Wykład historyczny w III LO

Dodano 2020-01-27 16:32:31 III Liceum Ogólnokształcące im. Juliusza Słowackiego w Lesznie włączyło się w uczczenie 100 rocznicy powrotu Leszna w granice odrodzonej Polski. W dniu 24 stycznia 2020 roku w auli szkolnej zaproszeni goście, uczniowie klas o profilu historycznym oraz młodzież i nauczyciele historii z leszczyńskich szkół średnich mieli okazję wysłuchać ciekawego wykładu dr Marka Rezlera o roli Wielkopolski w odzyskaniu niepodległości oraz o wielkopolskim sposobie na niepodległość.

Wstępną prelekcję o wydarzeniach 17 i 18 stycznia 1920 roku w Lesznie przedstawił nauczyciel historii w III LO Waldemar Warciarek.

Dr Marek Rezler jest uznanym historykiem specjalizującym się w historii wojskowości i badaniu dziejów Polski oraz Wielkopolski XIX i XX wieku. W swym wykładzie podkreślił jedną z cech regionalnych Wielkopolan jaką jest nieuleganie chwilowym hasłom i umiejętność podporządkowania się celom i zadaniom ogólnie uznawanym za słuszne. W podręcznikach utrwalił się model permanentnych powstań. Wielkopolanie, po klęskach XIX – wiecznych zrywów, wybrali własną, odmienną drogę - była to praca organiczna. Realizowana na gruncie gospodarczym, edukacyjnym i społecznym osiągnęła znakomite rezultaty. Czas pokazał, że praca organiczna, połączona z gotowością do walki zbrojnej, stała się skuteczną metodą walki o przetrwanie narodowe - mówił dr Rezler.
Już od 1916 r. w kręgach wielkopolskich działaczy – ziemian i duchownych – zaczęto tworzyć zakonspirowane Komitety Obywatelskie. Ich członkowie przygotowywali się do przejęcia władzy w razie załamania administracji niemieckiej. Pod koniec 1918 i w 1919 roku to właśnie przedstawiciele tych gabinetów cieni, będących zaskoczeniem dla władzy zaborczej, zaczęli stopniowo przejmować kontrolę nad administracją – najpierw jako nadzorcy, a wkrótce jako polscy już urzędnicy w regionie.
Dr Marek Rezler w swym wykładzie podkreślił również znaczenia udanego powstania wielkopolskiego. Gdyby nie ono, zgodnie z przyjętą wtedy praktyką na spornym obszarze zarządzono by zapewne plebiscyt. Wyniki jego – wobec niemieckiej polityki osadniczej z przełomu wieków XIX i XX – najpewniej nie byłyby korzystne dla Polaków. Wiele powiatów północnej, zachodniej i południowej Wielkopolski, łącznie z Lesznem, mogłoby przypaść Niemcom.
Była to bardzo ciekawa, niepodręcznikowa lekcja historii.