Orzeł z leszczyńskiego ratusza

Dodano 2020-03-18 08:12:42 Przy okazji renowacji elewacji leszczyńskiego ratusza zadbano również o orla zawieszonego na iglicy. Trafił na dwa tygodnie do warsztatu, gdzie odnowiono jego pozłocenia i wyposażono w nowy mechanizm obrotowy.

- Orła zamontowano na ratuszu w roku 1933. Wcześniej iglicę wieńczyła chorągiewka - wyjaśnia Maciej Urban, miejski konserwator zabytków. - Na czas niemieckiej okupacji orzeł został zdjęty, a jego miejsce aż do wyzwolenia zajęła swastyka.

Już w 1931 roku pomiędzy leszczyńskim magistratem a urzędem wojewody poznańskiego prowadzono korespondencję mającą ustalić szczegóły dotyczące orła, który miał zostać zamontowany na iglicy ratusza. Konserwator zabytków - N. Pajzderski, piszący w imieniu wojewody, podkreślał że orzeł powinien nawiązywać do zabytkowego charakteru leszczyńskiego ratusza. Zalecenia dotyczyły także mechanizmu pozwalającego orłowi swobodnie obracać się.

- W przeciwnym bowiem razie przy silnym naporze wiatru tuleja, na której orzeł ma być osadzony może się zgiąć - pisał Pajzderski, stawiając też za przykład mechanizm zastosowany na ratuszu w Poznaniu.

Wszystkie zalecenia wziął pod uwagę leszczyński rzemieślnik Jan Kowalski, któremu przypadł zaszczyt wykonania z miedzianej blachy orła z leszczyńskim herbem na piersi. Ukończenie dzieła było zapewne sporym wydarzeniem w warsztacie mieszczącym się przy ul. Niepodległości w Lesznie (dawniej ul. Osieckiej 65). Jan Kowalski stanął do wspólnej fotografii przy orle ze swoim uczniem.

Hełm leszczyńskiego ratusza posiada tylko małe wyjście umożliwiające prowadzenie operacji przy iglicy ratusza. Istnieje zdjęcie (zostało wystawione w internecie na sprzedaż i nie wiadomo kto je kupił) przedstawiające hełm z zamontowanymi kilkoma deskami umożliwiającymi dostęp do ratuszowej iglicy. Dokładnie nie wiadomo, czy jest to moment montażu orła, czy też jego zdejmowania w 1939 roku lub też ponownego montażu po wojnie.

Orzeł na leszczyńskim ratuszu jest niewątpliwie dumą leszczynian, dlatego odpowiedzialny za miejskie zabytki Maciej Urban wykorzystał remont elewacji ratusza, aby w oddzielnym zadaniu zająć się również nim.

- Nie działał mechanizm obrotowy, dlatego orzeł nie mógł swobodnie ustawiać się do kierunku wiatru, a to - przy ekstremalnych wiatrach - mogłoby spowodować niszczenie orła - przewidywał konserwator Maciej Urban.

Taką sytuację spowodował przed kilku laty orkan Ksawery zrywając zwieńczenie iglicy kościoła Świętego Krzyża w Lesznie.

Leszczyński orzeł po zdemontowaniu trafił na dwa tygodnie do warsztatu Włodzimierza Wojciechowskiego. Tam mechanizm obrotowy skonstruowany wcześniej na łożyskach ślizgowych został zastąpiony łożyskami ze stali nierdzewnej, gwarantującymi sprawność i żywotność na długie lata. Miedziany orzeł posiada już piękną zieloną patynę, dlatego prace konserwatorskie ograniczyły się do pozłocenia 24-karatowymi płatkami korony, dzioba, szponów i gwiazdek na skrzydłach leszczyńskiego orła.

Pod herbem Leszna orzeł posiada skrytkę, do której włożono kilka przedmiotów, m.in. pamiątek wykonanych z okazji 100. rocznicy powrotu Leszna do macierzy.

Może uda się stworzyć szczegółową historię orła leszczyńskiego ratusza. Jak nazywa się uczeń leszczyńskiego ślusarza Jana Kowalskiego? Kto narażał życie, przechowując orła podczas okupacji? - to tylko niektóre pytania, na które chcielibyśmy zaprezentować wyczerpujące odpowiedzi. Na takie informacje czeka też miejski konserwator zabytków Maciej Urban, którego biuro znajduje się w leszczyńskim ratuszu.

Autor: Jacek Kuik