Reklamowy chaos? Są na niego sposoby

Dodano 2016-09-23 09:04:25 Samorząd Leszna chce się rozprawić z brzydkimi reklamami wiszącymi przede wszystkim w centrum miasta. W opracowaniu jest Kodeks Reklamowy. W planach – zatrudnienie w urzędzie osoby, która będzie doradzać przedsiębiorcom, jak mają się promować wizualnie.

Moim zdaniem około 90 procent reklam, które teraz możemy zobaczyć na mieście, to w rzeczywistości są antyreklamy – ocenia Maciej Kubiak, architekt miejski. I tłumaczy dlaczego tak się dzieje – banerów i tablic jest za dużo, są rozmieszczone przypadkowo, nieczytelne, z krzykliwą kolorystyką, brzydkie i nachalne.

Warto przypomnieć, że o tym, czy reklama może się w danym miejscu pojawić decyduje lokalne prawo. Kwestie te reguluje bowiem miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego uchwalany przez radnych. Dlatego każdy, kto zamierza zamontować baner, powinien w pierwszej kolejności zajrzeć do tego właśnie dokumentu. Plany są zamieszczone na stronie internetowej miasta www.bip.leszno.pl.

W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego są określone dopuszczalne gabaryty reklam, materiały z jakich mają być wykonane, sposoby prezentacji, a więc np. czy baner może być świecący lub migający.

Dopiero po spełnieniu warunków określonych w planie trzeba się udać do Wydziału Architektury, Planowania Przestrzennego i Budownictwa Urzędu Miasta i zgłosić zamiar instalacji reklamy. Jeśli ma być ona zawieszona na terenie zabytkowym to wymagana jest jeszcze zgoda miejskiego konserwatora zabytków, jeśli na obiekcie wpisanym do rejestru zabytków to oprócz opinii konserwatora należy mieć pozwolenie na budowę - tak stanowi prawo budowlane.

Formalności jest więc trochę, ale lepiej ich dotrzymać. Jeśli reklama wisi niezgodnie z prawem – została zawieszona wbrew zapisom miejscowego planu, bez zgłoszenia do Wydziału Architektury, albo bez pozwolenia na budowę to powiatowy inspektor nadzoru budowlanego ma prawo nakazać jej usunięcie, a nawet nałożyć kary finansowe.

Problem z reklamami w Lesznie jest i to widać gołym okiem. Warto wspomnieć choćby o tym, że zgodnie z miejscowym planem w centrum miasta nie można umieszczać reklam mających powyżej 3 metrów kwadratowych, wyświetlaczy LED, rozwieszać płacht między budynkami. Z kolei reklamy montowane na kamienicach przy Rynku oraz w otoczeniu kościołów powinny być ograniczone do minimum. Tymczasem całkiem niedawno na jednej z kamienic wisiała potężna reklama browaru. Na jej umieszczenie zgodził się właściciel domu, bo są z tego dobre pieniądze. Została zdjęta dopiero po interwencji miasta.

Kontrole reklam ruszyły jakiś czas temu. Samorząd chce jednak nie tylko podejmować interwencje, gdy banery już wiszą, ale przede wszystkim edukować.

O estetyce centrum Leszna mówimy od dwóch lat i podejmujemy różne działania w tym zakresie. Rozpoczęliśmy prace nad Kodeksem Reklamowym, który będzie regulował wszystkie kwestie związane z umieszczaniem obiektów małej architektury, tablic i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń. Będzie określał ich rozmiary, standardy jakościowe, materiały z jakich mają być wykonane. Kodeks będzie konsultowany z mieszkańcami, a w połowie przyszłego roku powinien zostać uchwalony przez radnych. Jeśli tak się stanie, to przedsiębiorcy będą mieć krótki okres, aby dostosować istniejące już reklamy do nowego prawa – dodaje Maciej Kubiak.

Architekt miejski zapowiada też inne działanie. Chciałby, aby w Urzędzie Miasta była osoba, która będzie doradzać przedsiębiorcom jak się reklamować, pomoże w projektowaniu reklam i szyldów, znajdzie dla nich odpowiednie miejsce i formę. Zostanie zatrudniona w Wydziale Architektury lub Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków.

Urzędnicy z Leszna byli niedawno w Łodzi i przyglądali się rewitalizacji centrum tego miasta. Tamtejszy magistrat wyznaczył trzy osoby, które chodziły od drzwi do drzwi, rozmawiały z każdym przedsiębiorcą i każdym właścicielem kamienicy. Dzięki temu w ciągu trzech lat najsłynniejsza ulica Łodzi - Piotrkowska zmieniła się nie do poznania.  

Autor: Lm