Potrzeba dobrze płatnych miejsc pracy
Dodano 2017-04-19 10:54:14 Najważniejszym zadaniem władz samorządowych jest przyciągnie do Leszna inwestorów, który będą tworzyć dobrze płatne i prestiżowe miejsca pracy. Tak uważa młodzież.Takie wnioski płyną z badania wykonanego na zlecenie miasta przez socjologa Marka Wachowskiego z firmy Point. Przepytał on 645 osób, w wieku od 13 do 30 lat. Większość z nich - 400 badanych - to mieszkańcy Leszna, 145 osób jest spoza Leszna, 50 osób to byli leszczynianie, którzy teraz przebywają w innych miastach w Polsce, a kolejne 50 to leszczynianie mieszkających, pracujący lub uczący się za granicą. Uczestnicy badania byli proszeni o wypełnienie ankiet. Z wieloma młodymi ludźmi Marek Wachowski się spotykał i rozmawiał. Na tej podstawie powstał dokument, który można nazwać raportem o leszczyńskiej młodzieży. Po co został przygotowany?
- Żeby wyciągać z niego wnioski, żeby na jego podstawie radni i prezydent miasta mogli podejmować racjonalne decyzje dotyczące młodych ludzi. Żeby mogli tworzyć nową jakość w Lesznie - podkreśla Marek Wachowski.
Badania posłużą do przygotowania Strategii dla Młodzieży, której inicjatorem jest Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Wyniki badań zostały przedstawione kilka dni temu na posiedzeniu Komisji Spraw Społecznych. Wiele zagadnień wynikających z raportu zasługuje na uwagę. Napiszemy o kilku.
To, czego młodym ludziom w Lesznie brakuje, to przede wszystkim dobrze płatnych miejsc pracy. Młodzież jest w swoich ocenach bardzo radykalna, bo jedno ze stwierdzeń, jakie pada w badaniu jest takie, że Leszno jest miastem dwóch klas społecznych. Jedną - zdaniem młodych ludzi - tworzą zadowoleni i bogaci szefowie firm, a drugą - ich niezadowoleni podwładni.
Młodzi ludzie skarżą się także na niskie zarobki i brak możliwości awansu w obecnym miejscu zatrudnienia. Z badania wynika, że młodzież w pracy bardzo często wykonuje zadania niedostosowane do swoich kwalifikacji, choć to akurat nierzadko wynika z winy ich samych i ich rodziców.
- Młodzież nie jest zainteresowana kształceniem zawodowym - uważa socjolog. - Wciąż jest moda na to, aby koniecznie mieć dyplom wyższej uczelni. To rodzice tak uważają. Nadal pokutują takie stwierdzenia, które rodzice kierują do swoich dzieci: „jeśli nie będziesz się uczył, pójdziesz do zawodówki” albo „najpierw skończ studia, obojętnie jakie, a potem zobaczymy”.
Zdaniem Marka Wachowskiego, większą wagę należy przywiązywać do doradców zawodowych, którzy powinni pracować z młodymi ludźmi już w szkołach podstawowych. Ale największą rolę do odegrania w wyborze dalszej drogi kształcenia mają rodzice. To oni razem ze swoimi dziećmi powinni decydować, do jakich szkół nastolatkowie powinni iść, jakie zawody zdobywać, biorąc pod uwagę ich talenty i predyspozycje.
Co ciekawe, z badania wynika także, że młodzi ludzie są gotowi na otwierania własnych firm, a przynajmniej deklarują, że się tego nie boją.
Według badanych do najważniejszych zadań, jakie stoją przed miastem i jego władzami, należy przyciąganie inwestorów, którzy będą tworzyć dobrze płatne miejsca pracy.
Na wagę zasługują też inne wnioski wynikające z raportu. Na przykład takie, że spora grupa młodych ludzi nie wiąże swojej przyszłości z Lesznem. Taką opinię wyrażali przede wszystkim nastolatkowie. Uczniowie jednego z gimnazjum napisali nawet, że nie są szczególnie zainteresowani historią miasta, nie chcą chodzić do muzeum i brać udziału w uroczystościach patriotycznych.
Wielu badanych wskazywało, że problemem w Lesznie jest brak miejsca tylko dla ludzi młodych. Może to życzenie spełnią kontenery kultury, które mają stanąć przy hali Ćwicznia Miejska.
- Młodzież zwraca uwagę, że większość imprez w mieście jest dla ludzi starszych, że większość zapraszanych gwiazd to też nie ich pokolenie. Wydarzeniem, które budzi ich największe uznanie i zainteresowanie jest piknik szybowcowy - dodaje Wachowski.
Co jeszcze wynika z raportu? Na pewno potrzeba jest kampania zachęcająca młodych ludzi do pozostania w mieście, a mieszkańców okolicznych miejscowości do osiedlania się w Lesznie.Autor : lm