Miasto zapłaci za prąd dużo więcej

Dodano 2018-12-05 08:30:10 Od roku 2013 Urząd Miasta, jednostki mu podległe oraz instytucje działające w Lesznie kupują energię elektryczną w ramach grupy zakupowej. Dzięki temu przez 5 minionych lat prąd był dużo tańszy niż gdyby każdy płacił za niego osobno. Niestety, ostatni przetarg już nie jest taki korzystny. Ceny energii za-proponowane przez dostawców są wyższe o 60-70 procent.

- Dlatego podpiszemy umowę tylko na rok, a nie jak do tej pory na dwa lata - mówi prezydent Łukasz Borowiak. Ma nadzieję, że za rok prąd będzie tańszy, choć gwarancji na to nie ma żadnej.

Historia leszczyńskiej grupy zakupowej sięga roku 2012. Z pomysłem jej powołania wyszli ówcześni radni PiS-u. Już wtedy podkreślano, że jest konieczność oszczędności na opłatach za prąd, jakie płacą jednostki samorządowe oraz instytucje i firmy działające w mieście. Wtedy podawano takie dane, że opłaty za korzystanie z energii elektrycznej w ratuszu w roku 2011 wyniosły 197.500 zł, a za oświetlenie ulic - 1.962.000 zł.

Urząd Miasta wynajął firmę, która przygotowała wszystkie formalności. Grupa powstała w czerwcu 2012 roku. Przystąpiło do niej 65 podmiotów, m.in.: Urząd Miasta, szkoły, przedszkola, miejskie instytucje sportowe, kulturalne, zajmujące się pomocą społeczną, duże miejskie spółki oraz komenda straży, izby celna i skarbowa, uczelnie wyższe, Archiwum Państwowe.

Latem 2012 ogłoszono przetarg i wybrano dostawcę energii dla grupy na lata 2013-2014.

- Wtedy udało się wynegocjować oszczędności na poziomie 25 procent - mówi Maciej Dziamski, sekretarz miasta.

Po dwóch latach ogłoszono kolejny przetarg na kupno prądu w latach 2015-2016, a potem na lata 2017-2018. Oszczędności nie były już tak duże - około 5-10 procent, ale i tak były bardzo korzystne dla wszystkich członków grupy. Nigdy też ceny za energię nie szły w górę. Zawsze można było liczyć na ich obniżkę.

Teraz przyszła pora na umowę na lata 2019-2020. Urząd Miasta ogłosił przetarg. I okazało się, że dostawcy energii mocno wywindowali swoje ceny. Średnio chcą za prąd o 60-70 procent więcej niż w roku 2017.

Wiadomo, że ceny energii elektrycznej rosną teraz w całej Unii Europejskiej. Jest to spowodowane małą ilością alternatywnych źródeł energii oraz wzrostem opłat za emisję dwutlenku węgla. I tak jest także w Polsce. I tak dzieje się w Lesznie.

Dlatego samorząd zdecyduje się podpisać umowę z wybranym w przetargu dostawcą tylko na rok 2019, w nadziei, że coś się w tej kwestii zmieni, to znaczy, że ceny spadną.

Jeśli przyjmiemy, że podmioty skupione w leszczyńskiej grupie zakupowej zużyją w przyszłym roku tyle samo energii co w roku 2018, to - według nowych cen - zapłacą za nią o 2,8 mln zł więcej niż w roku 2017 lub 2018.

- Spodziewam się, że za chwilę miejskie spółki będą zgłaszać do urzędu konieczność wzrostu cen swoich usług właśnie z racji podwyżek kosztów energii elektrycznej - tłumaczy prezydent.

Póki co miasto nie zamierza oszczędzać np. na oświetleniu ulic. Trwa wymiana lamp ulicznych na ledowe, zużywające mniej prądu. Łukasz Borowiak zapowiada jednak przegląd oświetlenia m.in. obiektów sportowych, zwłaszcza teraz w okresie jesienno-zimowym.         

Autor: lm