Ceny biletów zostają jak do tej pory

Dodano 2020-03-03 15:22:20 Czwartkową sesję Rady Miejskiej Leszna zdominowała dyskusja o komunikacji miejskiej. W programie obrad był projekt uchwały zakładający podwyżkę cen biletów. Nie został jednak przyjęty, bo radni chcą nowe stawki jeszcze raz przeanalizować. Miejski Zakład Komunikacji zaproponował, aby cena biletu normalnego jednorazowego została podwyższona z 2,70 do 3,00 zł. Proporcjonalnie miały też wzrosnąć inne opłaty za przejazdy autobusami.

- Rosną koszty działalności zakładu - tłumaczył radnym Jacek Domagała, dyrektor Maiejskiego Zakładu Komunikacji w Lesznie. Więcej kosztują wynagrodzenia, bo wzrosła płaca minimalna, droższe jest paliwo i przeglądy. Cena tzw. wozokilometra w roku 2012 wynosiła 5,16 zł, a pod koniec roku 2019 wzrosła do 5,83 zł. MZK sporo też inwestuje. W ubiegłym roku samorząd kupił dla zakładu nowe autobusy hybrydowe, budowane są nowe pętle autobusowe, niebawem rozpocznie się budowa myjni i oświetlenia w zajezdni przy ul. Leśnej. 

Od kilku lat, co roku, rośnie liczba osób, które korzystają z leszczyńskiej komunikacji bezpłatnie. Są to przede wszystkim seniorzy, którzy ukończyli 70 lat. Podróżnych zwolnionych z opłat za przejazdy autobusami MZK w Lesznie jest obecnie aż 41 procent. Około 35 procent kupuje bilety ulgowe. Obecnie tylko 24 procent pasażerów jeździ na normalnym bilecie.

- Jednak ta grupa z roku na rok jest coraz mniejsza - dodawał dyrektor.

Po wyjaśnieniach Jacka Domagały rozpoczęła się dyskusja radnych.

Adriana Machowiak z Koalicji Obywatelskiej złożyła do projektu uchwały dwie zmiany. Pierwsza dotyczyła osób po 70. roku życia. Obecnie mają one prawo do bezpłatnych przejazdów, ale tylko jeśli wcześniej wyrobią sobie Leszczyńską Kartą Miejską (tzw. e-bilet). Jeśli jej nie mają, muszą kupić jednorazowy ulgowy bilet. Radna wnioskowała, aby seniorzy mogli korzystać z bezpłatnych przejazdów za okazaniem dowodu osobistego, i aby zostali zwolnieni z konieczności posiadania LKM.

Drugi postulat Adriany Machowiak związany był z krwiodawcami. Obecnie osoby, które oddały przynajmniej 25 litrów krwi nie muszą płacić za przejazdy. Zdaniem radnej, powinno się obniżyć ten wymóg do 15 litrów dla kobiet i 18 litrów dla mężczyzn.

Wnioski przedstawicielki klubu KO wywołały spore zamieszanie. Okazało się bowiem, że przyjęcie tych zmian spowoduje mniejsze wpływy do budżetu Miejskiego Zakładu Komunikacji i może zagrozić utratą płynności finansowej jednostki.

Hanna Kotomska z PL 18, przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji mówiła, że wniosek o obniżenie limitów oddanej krwi dla krwiodawców był rozpatrywany i że jest deklaracja prezydenta Leszna, że będzie wzięty pod uwagę przy projektowaniu budżetu na rok 2021.

- W tej chwili podejmowanie decyzji o zwiększeniu grupy osób uprawnionych do bezpłatnych przejazdów byłoby nieodpowiedzialne. Zima była łagodna, mniej mieszkańców jeździło autobusami. Niech każdy radny zostawi auto w domu i przesiądzie się na komunikację miejską - mówiła radna.

- Nie mam czasu czekać na autobus - odpowiadała Adriana Machowiak.

Wnioski radnej KO zyskały jednak aprobatę większości radnych. Ogłoszono przerwy w obradach, bo pojawił się problem. Skoro wprowadzenie zmian zaproponowanych przez Adrianę Machowiak zmniejszy wpływy do MZK, to koszty działalności zakładu trzeba policzyć na nowo. Po dyskusjach w kuluarach i opinii radcy prawnego Aleksandra Petrus-Schmidt z PL 18 złożyła wniosek, aby projekt uchwały o nowych taryfach zdjąć z porządku sesji i przekazać do prac w komisjach. I tak też się stało. Nowe ceny biletów miały zacząć obowiązywać od 1 kwietnia. Już wiadomo, że jeśli wejdą do najwcześniej od 1 maja.

Autor: lm

Fot. MZK