Straż Miejska rozpoczyna Kontrole domowych pieców
Dodano 2015-12-11 14:16:49 Zatorze, Zaborowo i Podwale – to dzielnice Leszna, które najczęściej sprawdza Straż Miejska pod kątem spalania śmieci w domowych piecach. Takich kontroli można się spodziewać właśnie teraz i to o każdej porze dnia.W poprzednich latach kontrole palenisk prowadzili urzędnicy Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Leszna, a strażnicy tylko im asystowali. Od tego roku sytuacja zmieniła się – podmiotem wyznaczonym do kontroli przez prezydenta Leszna jest Straż Miejska.
Obserwujemy kominy w mieście i jeśli zauważamy coś niepokojącego, wchodzimy do przydomowych kotłowni – mówi Mirosław Frątczak, komendant Straży Miejskiej w Lesznie.
Przyczynkiem do kontroli są przeważnie kłęby czarnego dymu unoszące się nad posesją, choć nie zawsze oznaczają one, że pali się tam śmieciami. Taka sytuacja może wystąpić równie dobrze, gdy piec jest zimny, a właściciel dopiero rozpala w nim ogień. Gorzej, jeśli oprócz dymu pojawia się uciążliwy smród, charakterystyczny dla przepuszczania przez komin na przykład plastikowych odpadów czy elementów drewnianych pokrytych farbami lub lakierami. Ich spalanie uwalnia do atmosfery niebezpieczne, rakotwórcze substancje szkodzące wszystkim mieszkańcom miasta.
Palenie odpadów jest wykroczeniem, które może zakończyć się mandatem w wysokości do 500 zł lub skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie – tłumaczy komendant.
Ten drugi wariant jest realizowany wyłącznie w przypadku, gdy mieszkaniec złapany na gorącym uczynku odmawia przyjęcia mandatu. Dodajmy, że niewpuszczenie strażników do kotłowni domu jest znacznie bardziej dolegliwe – to przestępstwo, za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Dzielnice, w których jest najwięcej starych pieców to Zatorze, Zaborowo i Podwale. Tam znajdują się bowiem najczęściej domy, w których właściciele nie zmienili jeszcze palenisk na nowsze i bardziej ekologiczne.
Kontrole urządzamy codziennie, na przykład ostatnio odwiedziliśmy ulice Świętego Franciszka z Asyżu, Wyspiańskiego czy Rataja – wylicza Frątczak.
Złapanie delikwenta na gorącym uczynku do łatwych zadań nie należy. Straż Miejska musi bowiem udowodnić, że w piecu faktycznie znajdowały się niedozwolone materiały. Ale jeżeli ktoś w rejonie pieca składuje odpady, to jest to dla strażników sygnał, że potencjalnie podejmie próbę ich spalenia. Takie posesje są szczególnie obserwowane.
Zdarzają się także sąsiedzkie donosy. Część z nich nie potwierdza się, jak ten z Gronowa.
Odwiedziliśmy pewnego pana, który miał zupełnie czystą kotłownię, a w niej węgiel i faktury zakupu takiego rodzaju opału. Czarny dym pojawił się dlatego, że mężczyzna dopiero rozpalał w piecu i był on jeszcze zimny – precyzuje komendant.
W poprzednich latach było więcej zgłoszeń dotyczących nielegalnego spalania odpadów. Obecnie ich liczba spadła, prawdopodobnie dlatego, że ludzie po wprowadzeniu w życie ustawy śmieciowej częściej oddają je do utylizacji.
Straż Miejska zachęca jednak, aby zgłaszać podejrzenia palenia śmieciami. Chodzi przecież o czyste powietrze w Lesznie, a więc wspólne dobro wszystkich mieszkańców. W tej sprawie można dzwonić pod numer telefonu 65 529 82 00.
(luk)